Pasja, motywacja, sukces – te trzy elementy przyświecają działalności KS Futsal Leszno. To nowy klub na mapie lokalnego sportu. Piękno futsalu polega na jego nieprzewidywalności, a to przypadło do gustu wielu kibicom
KS Futsal Leszno powstał w 2014 roku z inicjatywy Pawła Mrozkowiaka. Fanom sportu znany jest przede wszystkim jako spiker podczas meczów żużlowych na stadionie im. Alfreda Smoczyka. – Przez 16 lat funkcjonowała w Lesznie Autonomiczna Liga Piłki Halowej Amatorów, w której organizację i prowadzenie byłem zaangażowany od samego początku. Już od jakiegoś czasu myślałem o tym, aby zaproponować najlepszym graczom tej ligi stworzenie zespołu, który mógł- by rywalizować w profesjonalnej, prowadzonej przez PZPN lidze – zdradził Paweł Mrozkowiak, sprawujący funkcję prezesa klubu.
Pierwsze kroki
Leszczyńscy działacze angażując się w projekt pod nazwą KS Futsal Leszno podkreślali, że byli jak dzieci, które dopiero uczą się chodzić. Inauguracyjny sezon potraktowano głównie jako możliwość zebrania niezbędnych do dalszej działalności doświadczeń. Działacze klubu stworzyli coś, czego w naszym mieście jeszcze nie było. Projekt wystartował i pędzi do przodu ku dalszemu rozwojowi. W Lesznie mamy między innymi: żużel, piłkę ręczną, piłkę nożną, koszykówkę w wydaniu męskim i żeńskim oraz siatkówkę. Mogłoby się wydawać, że w tak małej społeczności nie ma już miejsca na kolejną dyscyplinę. Nic bardziej mylnego. Dotychczasowe mecze drużyny Pawła Mrozkowiaka pokazały, że w mieście jest miejsce także na futsal. – Nie chcemy rywalizować z żadną dyscypliną. Co do żużla, to tak się szczęśliwie składa, że kończy się sezon futsalowy, a zaczyna sezon żużlowy, więc wielu kibiców spokojnie jest w stanie pogodzić obie pasje – uważa sternik klubu. Podobnego zdania jest kapitan leszczyńskiej drużyny, Łukasz Chmielewski. – W mojej ocenie jest to ciekawe przedsięwzięcie. Szybko znalazło zainteresowanie wśród ludzi. Drugi sezon pokazuje, że ten sport ma szansę wpisać się na stałe na listę dyscyplin sportowych Leszna – mówi zawodnik. – Potencjał futsalu jest ogromny. Jeżeli będziemy mieć odpowiedni produkt sportowy, to hala Trapez będzie wypełniona – twierdzi Mrozkowiak. – Projektu tego nie dałoby się realizować bez pomocy obecnych władz Leszna i grona oddanych sponsorów. Szczególne słowa podziękowania należą się prezydentowi Łukaszowi Borowiakowi oraz wiceprezydentowi Piotrowi Jóźwiakowi, a także naszym głównym sponsorom – firmie Grupa Inwestycyjna Malepszy i FoodWorks Poland z Chruściny – dodaje.
Mecz Niepodległości
17 stycznia rywalem leszczyńskich futsalistów był MOSiR AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. Spotkanie połączono z obchodami rocznicy powrotu Leszna do Macierzy. Wydarzenie ochrzczone mianem Meczu Niepodległości obejrzało w hali Trapez ponad siedmiuset widzów. Takich tłumów na tej skromnej arenie dawno nikt nie widział. – To przepiękne podsumowanie tego dnia. Dnia cieszenia się z wolności Leszna – mówił obecny na spotkaniu poseł Jan Dziedziczak, wiceminister spraw zagranicznych RP. Leszczynianie mecz co prawda przegrali, ale wstydu nie przynieśli. Wszak ich rywalem był niepokonany jak dotąd lider II ligi. Frekwencja na pozostałych meczach również jest wysoka. – W Trapezie toczyły się zacięte boje, wynik oscylował w okolicach remisu, padało wiele bramek, mieliśmy mnóstwo zwrotów akcji. To na pewno przyciąga widza. Kibic oczekuje sporej dawki emocji, a futsal jest taką dyscypliną, która tę dawkę daje – uważa Łukasz Kaczmarek, menadżer leszczyńskiej drużyny. Poziom emocjonalny spotkań futsalowych można śmiało porównać do meczów piłki ręcznej. Obie dyscypliny mają zresztą ze sobą wiele wspólnego.
Wyrównane rozgrywki
W inauguracyjnym sezonie 2014/2015 nasi gracze zajęli ostatnie miejsce, wygrywając tylko dwa spotkania. W tegorocznych rozgrywkach GI Malepszy Futsal Leszno radzi sobie całkiem nieźle. W II lubuskiej lidze futsalu występuje dziewięć zespołów. Leszczyńska ekipa zajmuje miejsce w środku tabeli. Zdecydowanym liderem jest MOSiR AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego, który wygrał wszystkie spotkania. Kilka punktów do lidera traci Credo Futsal Piła. Obie ekipy wydają się być poza zasięgiem pozostałych drużyn. Na miejscach od trzeciego do ósmego panuje ogromny ścisk, a sytuacja jest bardzo dynamiczna. Celem leszczynian jest trzecie miejsce, ale przy niekorzystnym układzie, sezon mogą zakończyć nawet na ósmym.
Organizacja na plus
Nasi futsaliści drobne ubytki sportowe starają się nadrabiać ambicją i wolą walki. – Docieramy się, próbujemy wypracować wspólny język i system gry, a to wymaga czasu. Poznaliśmy swoje możliwości, a teraz pracujemy nad tym, by je jak najlepiej wykorzystać w grze – mówi oceniając zespół Łukasz Chmielewski. Mecz obudowany jest ciekawą promocją, a działania marketingowe prowadzone są wielotorowo. Po każ- dym spotkaniu ligowym w hali Trapez odbywa się konferencja prasowa. Teoretycznie sprawa oczywista, lecz warto nadmienić, że w pozostałych klubach II ligi do spotkań z dziennikarzami w ogóle nie dochodzi. Podczas niemal wszystkich dotychczasowych konferencji, przedstawiciele rywali podkreślali fakt doskonałej organizacji zawodów, gratulując przy tym pomysłu i zaangażowania. – Dzięki sponsorom, zaangażowaniu prezesa Pawła Mrozkowiaka, menadżera Łukasza Kaczmarka oraz innych działaczy klubu, możliwe są działania na rzecz promocji miasta. Osoby te dokładają wszelkich starań, by zachęcić mieszkańców do oglądania naszych meczów – z dumą podkreśla Chmielewski. O leszczyńskim klubie coraz czę- ściej wspominają także działacze z wyższych klas rozgrywkowych, podając go jako przykład doskonałej promocji tego sportu. – Pod względem organizacyjnym jesteśmy dużo do przodu. Powtarzam prezesowi, z przymrużeniem oka, że jesteśmy opakowani ładnie jak czekoladka. Jeżeli chodzi o kwestie sportowe, to jeszcze troszeczkę brakuje. Z każdym meczem zbieramy jednak doświadczenie – uważa Tomasz Krysiak, sprawujący funkcję trenera.
Parkiet to nie trawa
Mogłoby się wydawać, że futsal jest bardzo podobny do piłki nożnej na trawie. Nie do końca jest to prawdą. Sposób gry znacznie się różni. Podczas spotkań często oglądamy strzały wykonywane czubkiem buta oraz tak zwaną grę podeszwą. – Technika odgrywa tutaj bardzo ważną rolę. Zawodnik, który dobrze panuje nad piłką, o wiele łatwiej wykonuje założenia w danej sytuacji meczowej – zauważa szkoleniowiec leszczynian. Futsal to dyscyplina znacznie bardziej kontaktowa, a przede wszystkim szybsza. – Sytuacja zmienia się w każdej sekundzie z jednej strony na drugąMożna bardzo szybko zdobyć bramkę, a jednocześnie tak samo szybko ją stracić – podkreśla Krysiak. – W porównaniu do dużego boiska, sytuacje stresowe występują tutaj o wiele czę- ściej. Uczulam chłopaków, żeby w każ dym momencie byli skoncentrowani – dodaje. W rozgrywkach ekstraklasowych są gracze wyspecjalizowani w tej odmianie piłki nożnej, a boiska trawiastego starają sięunikać jak ognia. Na parkiecie są bowiem wypracowane pewne nawyki, które na murawie po prostu się nie sprawdzą. Inaczej jest w II lidze. W każdym zespole jest mnóstwo zawodników, którzy grają cały rok, a futsal jest dla nich przedłużeniem sezonu. – Jeśli chodzi o grę w II lidze, to piłkarz, który gra na trawie, może to połączyć. Na pewno odbija się to na jego formie i jest to zauważalne szczególniew momencie, kiedy ruszają przygotowania do sezonu trawiastego. Walory takiego zawodnika spadają i nie wiadomo jakby się starał, jest to zauważalne – ocenia trener Krysiak. Podobnego zdania jest kapitan zespołu, Łukasz Chmielewski: – Z mojego doświadczenia wiem, że te dwie dyscypliny wymagają odmiennego stylu gry, innych technicznych i taktycznych działań. W pewnym stopniu jest to kwestia indywidualna, zależna odpotencjału i umiejętności zawodnika. Jednakże uważam, że jest to trudne.
Ambitne plany
Klub Sportowy Futsal Leszno planuje piąć się coraz wyżej. Już dzisiaj działacze mówią głośno, że w sezonie 2016/2017 celem będzie awans na pierwszoligowe parkiety.– Futsal w naszym kraju rozwija się bardzo dynamicznie, powstaje wiele nowych klubów, ale jestem przekonany, że prawdziwy boom jest przed nami. Dwa sezony w II lidze dały nam sporo ważnych doświadczeń, ale żeby się sportowo rozwijać, musimy awansować do I ligi – zdradził prezes Paweł Mrozkowiak. Nieoficjalnie wiemy, że działacze już poczynili pierwsze kroki, aby w przyszłym sezonie poważnie podnieść poziom sportowy drużyny. Szczególna uwaga skupiona zostanie również na pracy z dziećmi i młodzieżą. Futsal Leszno chce bazować na wychowankach leszczyńskich akademii piłkarskich. – Naszym marzeniem jest, aby kiedyś w Lesznie zagrała reprezentacja Polski w futsalu, najlepiej z jakimś naszym wychowankiem – zakończył prezes leszczyńskiego klubu. Aktualnie GI Malepszy Futsal Leszno odbywa serię meczów wyjazdowych. Ostatnia szansa, aby zobaczyć zespół w hali Trapez będzie 12 marca. Podopieczni Tomasza Krysiaka i Krzysztofa Kaczmarzyka podejmą na własnym parkiecie Mundial Żary.
DANIEL NOWAK
Opublikowano na łamach Reportera Leszczyńskiego